Przedstawiamy galerię zdjęć, które oddają istotę tej opowieści. Odzwierciedlają siłę i szlachetność koni. Ukazują ich imponującą muskulaturę, lśniącą grzywę, dostojne spojrzenia, niebywały spokój i wolność, którą w sobie mają. Patrząc na te zdjęcia, jesteśmy jak zahipnotyzowani.
becia 2010-07-08 15:36:40 Proszę aby ktoś mi napisał jak prawidłowo powinno się skręcać? Jak to jest z tymi łydkami? Która jest za a która na popręgu? Jak układać ręce? Może głupie pytanie, ale mam nadzieję, że ktoś mi pomoże :) ADI6464 2010-07-08 15:51:25 A więc tak.../ przy skręcaniu na przykład jak chcesz skręcić w lewo to prawa łydka normalnie za popręgiem a lewa daje sygnał też za popręgiem to znaczy że dajemy tą łydkę w krórą stronę chcemy skręcić a z rękami to jest tak że lewa wodza pokazuje kierunek jazdy a prawą przykładamy do szyi :) MaryJane 2010-07-08 16:47:30 Jeśli skręcasz w lewo: Lewą wodze mozesz troszke odchylić (w ta w którą jedziesz) troche ją skracasz pokazujez kierunek. Prawa zostaje, lekko przesuwa sie do tyłu. To są centymetry... Łydka lewa zostaje w tym samym miejscu, prawa mare cm z tyłu z tyłu Patrz gdzie jedziesz, ciężar ciała przenosisz lekko w tą w która jedziesz, ale tak żeby nie załamywac się w biodrach, obciążasz troszke bardziej lewe strzemie. Przemieszczasz srodek ciężkości w ta samą strone... Koń przemieszcza cieżar ciała w ta samą strone co Ty. Barki, biodra pod tym samym kontem co koń I konsekwetnie jak ma skręcić to ma skręcać nie odpuszczaj. Chyba tyle... MaryJane 2010-07-08 16:51:35 Te pare cm mam na myśli 1-3 zalezy od konia... Lewa wodza troszke w dół. Poproś instruktora niech Ci pokaże co i jak jeśli nie wiesz. Zresztą jak źle robisz, a on nie zwraca uwagi albo nie widzi to zmień trenera. redakcja 2010-07-08 17:12:01 Mi też się wydaje, że z tymi łydkami powinno być tak jak powiedziała MaryJane. becia 2010-07-08 22:34:06 Dzięki za pomoc. Słyszałam od różnych ludzie różne opinie o przesuwaniu nogi. Szczerze to jakoś zawsze zapominam o łydkach. Koń to wyczuwa i wiadomo kto rządzi. MaryJane 2010-07-08 22:48:30 Nie ma za co. Zawsze jak czegoś nie wiesz pytaj instruktora chociaż on sam powinien widzieć co jest nie tak,korygować i wszystko wytłumaczyć... becia 2010-07-08 23:06:17 Mój instruktor twierdzi, że nikt lepiej nie nauczy jazdy konnej niż sam koń. Oczywiście mówi mi chyba już kultowe "pięta w dół". U mnie bardziej się skupia na przekonaniu mnie, że to ja przy tym duecie mam rządzić. To mi przychodzi z największą trudnością ;) MaryJane 2010-07-08 23:14:29 Wydaje mi sie, ze moze nie wiesz dokładnie co i jak robić np. właśnie skręcać i nie zabardzo wychodzi Ci te rzadzenie. becia 2010-07-08 23:37:40 Dokładnie. Niby siedzę w siodle, mam w ręce wodzę, palcat. Bez obaw palcat tylko dla ozdoby. Nie lubię go używać. Jednak czuję, że to tutaj koń gra pierwsze skrzypce. Moim pierwszym zadaniem zawsze jest przyprowadzenie konia z padoku. Może prozaiczna czynność, ale u mnie mogąca trwać i pół godziny. Koń jakby w ogóle mnie nie widzi. Mam go na uwiązie i nic. Wiem, że z szarpaniem daleko nie zajdę, ale i tego też próbowałam. Koń mnie wyczuł i tyle. Może z czasem nabiorę więcej pewności siebie MaryJane 2010-07-08 23:50:12 Jak masz jazde rano koń moze zostać w boksie. Powinien ktos Ci w tym pomagać przynajmniej na początku. Mam nadzieje, że pokazali chociaż co i jak skoro każa biegac za koniem... Niestety siłą nie dasz rady konik waży z pół tony, a Ty nawet nie 100kg... Gdybys konia prowadziła na wedzidle byłoby lepiej troche na pewno... Bacika też trzeba czasem użyć... Jak jeździsz też robi co che? becia 2010-07-09 00:13:23 Powiem tak, jeździłam niemalże turystycznie jak byłam mała. Zawsze mnie ciągnęło do koni, ale brak pieniędzy spowodował zaniechanie zajęcia się tym na poważnie na 10 lat. Rok temu postanowiłam spróbować ponownie. Jednak nie jeżdżę regularnie. Jak mam kasę to jeżdżę. Może gdybym spędzała więcej czasu z końmi i wyglądałoby to inaczej. Póki co to koń jest górą i chcę sprawić żeby i dla konia i dla mnie jazdy były przyjemne. Kiedy jest właściciel koń chodzi jak marzenie, reaguje na najdelikatniejszą pomoc. Ale jak jest przy mnie ktoś inny... oj. Aż wstyd pisać. Łydka, wodza - nic. Czuję się jakbym pierwszy raz siedziała na koniu i nie wiedziała co mam robić. Albo ja się nie nadaję do jazdy konnej... MaryJane 2010-07-09 11:07:59 Właśnie pieniądze... Znam ten ból niestety... Moze da sie na czyms oszczędzić ? Np. papaierosy, gazety(masz internet), zamiast jeździć samochodem albo autobusem przesiąść sie na rower :-). A tak mniej więcej w miesiącu ile jeździsz? Raz na tydzień ? Na pewno sie nadajesz nie ma sie co załamywac :-) Trzeba ćwiczyć. becia 2010-07-09 19:42:32 Nie jeździłam tak długo, bo 1. mieszkam w centrum miasta i tak czy siak trzeba było dojechać do jakieś szkółki. 2. nie mogłam sobie pozwolić na większe zaangażowanie ze względu na koszty. Ułożyło się tak a nie inaczej. Godzina jazdy kosztowała ówcześnie ok. 20 zł. 3. w najbliższym ośrodku jeździeckim trzeba było być miejscowym, żeby pracować za jazdę. Pogodziłam się z tym jak było. Teraz w czasie roku trochę sobie dorobiłam i uskładałam to na jazdy. Teraz jazda kosztuje 25 zł + 6 zł dojazd. W zeszłym roku jeździłam raz na tydzień w lipcu i sierpniu i może raz we wrześniu. Później raz na miesiąc. Ostatnio byłam jak był śnieg po kolona. Planuję jechać w poniedziałek, wtorek. Dlatego chciałam trochę się po dopytywać jak to jest z tą jazdą ;) aha nie palę, nie mam samochodu (wolę busy). Jak uzbieram ok. 40 zł jadę na konie ;) MaryJane 2010-07-09 21:31:54 Rzeczywiście masz nie za ciekawie. :-( przykro mi. 20zł to bardzo mało ja jak kiedyś jeździłam to płaciłam 35(coś koło tego) czasem jeździłam półtorej godz :-) U mnie w pobliżu najtaniej jest 30zł ale tam nie za ciekawie jest... W ogóle teraz wydaje mi sie, ze podrożało. Co do pracy w stajni nie wiem co to za różnica czy mieszkasz w tym samym mieście co jest stajnia czy nie :-/ Zamiast busem jedz rowerem przez pare jazd zaoszczędzisz i bedzie na następną :-) Na poczatku myślę, ze najlepiej jest jeździć 2 razy w tygodniu(żeby się wdrożyć), a potem można i co tydzień(ja tak jeździłam po przerwie i było ok.). redakcja 2010-07-09 23:48:09 Jeśli chodzi o to skręcanie to ja zawsze na jazdach jeżdżę slalomy i zawsze zapominałam jak to ma być z tymi łydkami. Sama do tego po czasie dochodziłam jak koń mi robił dziwne rzeczy ;)) Teraz wiem na wszystkich jazdach, że jeśli skręcam w lewo, lewa łydka daje mocniejszy sygnał, a prawą przesuwam nieznacznie do tyłu i odwrotnie jeśli skręcam w prawo :) Na slalomach najlepiej się takie rzeczy przyswaja. "MaryJane" przypomniała też o przenoszeniu ciężaru - bardzo pomocne i warto o tym nie do jazd, ja nigdy jeszcze nie płaciłam 30, 35zł... Blisko mnie są 4 stajnie, znam jeszcze kilka innych i zawsze była cena w granicach 20, 25zł. Ale po prostu zaoszczędzi się na jazdach rowerem, na kupowaniu jakichś niepotrzebnych rzeczy i jest :D Rowerem nawet do szkoły jeździłam i zostawiałam go w portierni :) MaryJane 2010-07-10 15:45:16 20,25 zło ? To gdzie Wy mieszkacie ?? Jak wyglądają treningi ? becia 2010-07-10 20:25:30 A co jest nie tak kiedy się płaci 20 - 25 zł? Kiedyś takie ceny były w Zbrosławicach (kiedyś 10 lat temu). Oczywiście nie wiem jak to wyglądało w szkółce, bo ja jeździłam tylko na doczepkę w zastępie. Jak była pogoda szło się na padok, kiedy padało albo było zimno i leżał śnieg szło się na krytą ujeżdżalnie. Sztandarowe zadania i ćwiczenia - wolty, zmiany kierunków, przechodzenie z różnych chodów. Była to godzina zegarowa. Oczywiście nauka była dostosowana do umiejętności znajdujących się tam jeźdźców. Wszystko pod okiem instruktora, który mówił co się robi nie tak. Teraz godzina jazdy tam kosztuje 35 zł (oczywiście osoby jeżdżące, lonża to koszt 40 zł za pół godziny, spacerek 15 zł za 10 minut) Wiadomo Zbrosławice to Zbrosławice :) MaryJane 2010-07-11 08:33:31 Ten ośrodek już troche istnieje... A czy ja pisze, że coś jest nie tak ? Poprostu, że takich cen nigdzie nie ma przynajmniej u mnie w okolicy, stolica... No chyba, że kupuje sie karnet to jest troche taniej... becia 2010-07-11 14:27:45 Historia ośrodka jeździeckiego w Zbrosławicach zaczyna się od przywiezienia pierwszych koni 4 marca 1973 r. Jak widać rozrosło się to i solidnie. Teraz tam się odbywają poważne zawody, a Zbrosławice znane są w końskim świecie. W stolicy chyba wszystko ma wyższą cenę. Tak mi się wydaje. MaryJane 2010-07-11 19:09:29 Wiem becia :-) Jazdy dla początkujących i w zastępach rzeczywiście drogie tam nie są, ale indywidualnie 50 skokowy/ujeżdzeniowy 60zł coś już koło tego kosztuje jak wszędzie... Jak pisałam z osobami z wielkopolski to też nie było drogo i chyba w sumie nie daleko Poznania. becia 2010-07-11 19:19:26 Niestety jest to drogie zainteresowanie. Dzisiaj jeździectwo łączy się bardziej z prestiżem, sportem. Kiedyś służyły człowiekowi w walce i na polu. Utrzymanie też kosztuje, a przez jazdy koniki zarabiają na siebie. Też się cały czas zastanawiam nad tym czy konie w ogóle lubią jazdy? Jak myślicie? Agatulec13 2010-09-10 17:07:26 Nie którzy mówią, że powinno się skręcać tak: gdy skręcasz w lewo, lewo udo idzie to przodu , prawe do tyłu, lewą wodze ODPUSZCZAMY (aby byla luźna) , a prawą wodze przykładamy do szyji (trzeba pamiętać, aby ręce sie nie krzyżowały i pilnować wewnętrznej wodzy ;) ). Nie dajemy sugnału wewnętrzną wodzą (lewą) , ponieważ koń składa się w scyzoryk ;) MaryJane 2010-09-10 18:53:13 Agatulec13 prawe zostaje wtedy w tym samym miejscu prawe może być troszke przesunięte bardziej obciążone, wiekszy nacisk na te strzemie w którą strone skręcamy. Prawa jest przy szyji cały czas tak jak była, a lewa lekko odchylona od szyji konia troszke w dół skrócona z pare centymetrów. Do tego odpowiednie dzialanie łydkami i rękoma... redakcja 2010-09-10 19:58:32 czy konie lubią jazdy? Myślę że po prostu każdy koń wolałby galopować po zielonych pastwiskach kiedy ma ochotę i 24/dobę siedzieć na polu a nie robić to co im każemy. Na pewno niektóre konie lubią to bardziej niż inne.... Moim zdaniem konie chętniej pracują gdy ktoś jeździ lepiej ponieważ nie szarpie ich po pysku, nie klepie się po grzbiecie, nie wbija pięt etc..... redakcja 2010-09-10 20:32:16 hmm... na pewno instruktor lepiej cię nauczy jazdy niż "sam koń", ponieważ sama jeżdżąc na koniu możesz próbować różnych rzeczy, gdy ten może Cię nie zrozumieć o co Ci chodzi, gdyż nikt Ci nie wytlumaczył jak to poprawnie wykonać... i tym samym koń Ci jest nieposłuszny, ty nie wiesz o co mu chodzi, ani on nie wie o co tobie chodzi... a majac jazdę z instruktorem to on Ci wszystko musi wytlumaczyć... płacisz więc wymagaj. co to za instruktor, który na jeździe mówi tylko "pięta w dół"? efekty są takie, że zamiast instruktora pytasz się na internecie... a powinnaś się pytać instruktora, który ma Ci odpowiedzieć, bo od tego właśnie jest, aby Cię nauczyć jeździć. po drugie, jeśli koń nie chce Cię słuchać, gdy go już złapałaś to weź koniec uwiązu i DELIKATNIE uderz, lub przyłóż (które określenie wolisz :P, ale naprawdę leciutko, gdyż jeśli zbijesz go zbyt mocno, będzie miał lęk do uwiązu, co w przyszłosci może się źle kojarzyć i koń będzie uciekał od niego, gdy go tylko zobaczy) do jego grzbietu. wtedy powinien pójść za tobą. być może problem tkwi w tym, iż nie wychodzisz przed konia? koń musi czuć, że nie on tutaj rządzi, tylko ty. zawsze musisz być przed nim, aby to zrozumiał. a jeśli i to nie poskutkuje (mimo wszystko się nie poddawaj! i pamiętaj, że stanie przed koniem to podstawa i czyń tak zawsze) to na pewno poskutkuje marchewka... konie są bardzo przekupne, więc weź kawałeczek marchewki i poprostu niech koń idzie za marchewką :) to na pewno poskutkuje. lecz daj mu ją dopiero, jak wejdziecie do stajni i poklep go po szyi. wtedy wejście z tobą do stajni będzie mu się miło kojarzyć i może następny raz będzie łatwiejszy, aż w końcu koń będzie sam szedl z tobą bez żadnych marchewek, jabłek etc. co do tego czy konie lubią jazdy... wg. mnie to lepsze niż siedzenie w boksie zimie :) na pewno w lecie lubią sobie zostać na pastwisku z innymi końmi, no ale są mądrymi, udomowionymi zwierzakami i wiedzą, że tutaj mają dobrze, więc odpłacają się uległością do ludzi i wykonują ich polecenia (z małymi wyjątkami ;)). chyba lubią wyjazdy w teren, zauważyłam to w mojej stajni. oczywiście na pewno preferują ogłowie bez wędzidła, jazdę na oklep i bardziej doświadczonego jeźdźca, niż taką małpkę, która jeździć nie umie, kopie i szarpie za wodze. konie odpłacają się wtedy tym samym. :) dlatego warto szkolić się w jeździe konnej, bo nie robi się tego tylko dla siebie, ale także i dla konia. nostalgiaa 2010-09-17 20:42:58 podczas skrętu, np w prawo jest taknajpierw jest zawsze półparada, czyli postawienie konia w stan gotowościgdy koń stawia prawą nogę w tym czasie dajesz mu impuls prawą łydką i dochodzi prawa wodza. czyli w tym samym czasie co prawa łydka daje impuls, impuls daje również ręka trzymająca prawą wodzę (lewa wodza musi mieć stały kontakt z pyskiem konia). gdy koń stawia lewą nogę dosiadem wypychamy konie w prawo. ;]jeśli coś pokręciłam to przepraszam. :) izapyza 2015-02-18 18:29:09 "Jeśli skręcasz w lewo: Lewą wodze mozesz troszke odchylić (w ta w którą jedziesz) troche ją skracasz pokazujez kierunek. Prawa zostaje, lekko przesuwa sie do tyłu. To są centymetry..."xxNie rozumiem tego , dlaczego w tym wypadku prawa ma sie przesunac do tyłu, moim zdaniem odwrotnie, powinna przesunac sie nieco do przodu, zeby koń był w stanie skręcic. Jezdze juz długo, zwykle uczono mnie skrecania tłumaczac tylko prosto, zeby na zakrecie odchylic odpowiednia wodze, 9 plus oczywiscie działanie lydej opisane juz przez poprzednie osoby), ale ostatnio oglądam dobrych jezdzców tzn przejazdy na parkurach najlepszych zawodników, i zauwazyłam, ze oni kiedy skrecaja konia np. w lewo, lewa reke wychylaja i nieco ciagna w strone skrętu, ale za to druga reke odaja nieco do przodu, chyba to logiczne, bo koń kiedy skreca w lewo, skreca łeb, i gdyby prawa wodza pzpstala w niezmiennym połozeniu, kon sie na nia nadzieje? Dzis tez własnie przeglądałam jedna z ksiązek o jezdziectwie i było cos co potwierdzało moje spostrzezenia, czyli własnie pokazane na zdjeciu takie oddawanie lekkie do przodu tej drugiej reki Na szczyt wzgórza zamkowego prowadzą schody, wprost na punkt widokowy. 9. Rondo w Krynkach. Niby tylko rondo ale takiego nie ma żadne miasto w Polsce. Krynki na Podlasiu posiadają największe w Polsce i drugie co do wielkości na świecie rondo. Od ronda odchodzi 12 ulic. Jest to centralny punkt miasta stanowiący Rynek.

Koń stresuje się na zawodach – co robić? Czy da się jakoś tego uniknąć? Podpowiadamy, jak pomóc wierzchowcowi (i sobie!) w stresującej sytuacji! Co robić, gdy koń stresuje się na zawodach Aby pomóc koniowi uniknąć stresu, przygotowując konia do zawodów postępujmy konsekwentnie według kilku prostych zasad: Czynnikiem który najbardziej stresuje Twojego konia najczęściej jesteś Ty sama/sam. Pogódź się z tym i weź za to odpowiedzialność – nie uspokajaj konia, dopóki nie uspokoisz siebie. Koń ma pełne prawo panikować, jeśli osoba która wymaga od niego zaufania sama nie jest pewna tego, czy podoła wyzwaniu które przed nim stawia. Zadbajmy o to, żeby to w naszym towarzystwie koń zapoznawał się z nowymi rzeczami – chcemy aby wiedział, że to nasza obecność, nasze wsparcie i opanowanie „wybawiły” go z opresji. Planujmy wprowadzanie nowych bodźców, rzeczy lub zjawisk w taki sposób, aby na wstępie koń zetknął się z najłatwiejszą do zaakceptowania ich formą lub wersją (zmniejszenie obiektu przez jego złożenie, zaznajamianie z większej odległości, najpierw oddalanie od bodźca etc… ) Fundamentalne znaczenie ma nasze podejście do danego przedmiotu – jeżeli w nas samych jest jakakolwiek obawa, spodziewamy się lub zakładamy ze koń się czegoś spłoszy, to zapewne tak właśnie się wydarzy. Przygotowując się do zawodów, wiedząc czego możesz się na nich spodziewać, koniecznie skonfrontuj przede wszystkim samą/samego siebie z takimi sytuacjami. Zanim zetkniecie się z danym problemem w sytuacji podlegającej ocenie, spróbujcie tego „na sucho” tak aby przede wszystkim nauczyć się samemu na to reagować, być przygotowanym na reakcje konia i podejść do tego jak do znanej już rzeczy. Jeśli Ty będziesz spokojna/spokojny i opanowana/opanowany – koń będzie miał w Tobie oparcie i swoja strefę bezpieczeństwa. Koń stresuje się na zawodach także dlatego, że wyczuwa Twoje zdenerwowanie. Jeśli Ty nie potrafisz zachować spokoju i panować nad sytuacją, nie oczekuj że koń będzie się zachowywał spokojniej od Ciebie. ZANIM wjedziesz na swój przejazd SAMA/SAM zapoznaj się dokładnie z całym otoczeniem, staraj się zauważyć wszelkie potencjalne utrudnienia, żeby nie były one dla Ciebie zaskoczeniem gdy już poddasz się ocenie. O ile to możliwe powtórz to samo siedząc już w siodle. Tekst: Piotr Krawczyk

Konie śpią znacznie mniej niż ludzie — zwykle od trzech do pięciu godzin na dobę. Większość snu stanowią krótkie drzemki na stojąco nieprzekraczające 15-20 minut . Najczęściej mają miejsce w ciągu pierwszych dwóch godzin po północy, co związane jest z wydzielaniem melatoniny pod wpływem ciemności.
Konie to doskonali aktorzy, zwłaszcza, gdy kieruje nimi lenistwo lub apetyt. Zobacz w jaki sposób Twój koń robi Cię… w konia. Poznaj jego tajne sztuczki i nie daj się nabrać koniowi! Skrajne zmęczenie – twój koń wychodzi ledwo żywy z boksu, ledwo powłócząc nogami. Stęka i sapie przy zakładaniu siodła i dopinaniu popręgu. Problem narasta już przy pierwszym stępie, który jest w tempie żółwio-ślimaczym. Oczywiście już podejrzewasz wszystkie choroby włącznie z gruźlicą i kokluszem, więc szybko odprowadzasz konia do boksu. Kiedy szukasz komórki, by zadzwonić do weterynarza, słyszysz za sobą szybki stukot kopyt na bruku stajni. Odwracasz się na tyle szybko, by mignął ci przed oczami rozbrykany zad twojego wierzchowca, który radośnie galopując pognał w kierunku padoków. Po drodze przeskakując rozstawiony okser, taczkę i zdziwionego kota sąsiadów. Brak apetytu – wsypujesz swojemu koniowi musli i zamiast charakterystycznego chrupania odpowiada Ci cisza (najczęściej połączona z pełnym pogardy odwróceniem się zadem). Już w panice przeglądasz w głowie wszystkie telefony do weterynarzy, gdy z wnętrza stajni dobiega szelest worka z marchewkami. Odpowiada mu ciche i pełne nadziei rżenie, które dobiega… z wnętrza boksu twojego konia. Chwytasz się tego sygnału jak ostatniej deski ratunku i ubogacasz paszę w bukiet warzyw okopowych i nagle staje się cud. Zjada wszystko. To pa! Fajnie, że się nabrałeś… /fot. pixabay Płochliwość – najczęściej obawia się w momencie wyjątkowo męczącego lub wymagającego ćwiczenia. Wtedy nagle wisząca na drągu kurtki staje się śmiertelnym zagrożeniem, a podrywane wiatrem liście dybią na niewinne końskie życie. Zwierzę reaguje oczywiście słusznym i zrozumiałym przerażeniem, które zmienia się jednak w obojętność, gdy tylko jeździec postawi obie stopy na ziemi. Zaburzenia równowagi – występują najczęściej przy wizycie kowala. Nagle trzy nogi stają się zbyt słabą podporą, by utrzymać biedne i umęczone końskie ciało. Zaczyna się od nieśmiałego kładzenia się na plecach trzymającego nogę, by zakończyć się intensywnym bujaniem w przód i tył. Te problemy z błędnikiem znikają magicznie, gdy tylko czwarta noga zostanie uwolniona z uścisku. Wystarczy jednak ponownie jej dotknąć, by objawy znacząco się nasiliły. Problemy z gryzieniem – dotyczą zwłaszcza dużych jabłek, które ciężko jest rozgryźć. Wtedy to koń ze zbolałą miną spogląda tęsknie najpierw w stronę wyplutego na ziemię owocu, a potem Twojej dłoni. Oczywiście on wcale nie wymaga, byś mu trzymał jabłko pod pyskiem, aż on je zje małymi kęsami. Oczywiście, że nie musisz tego robić, a Twój biedny konik wcale nie musi pobierać pokarmu i może skonać tutaj z głodu taki biedny i zapomniany. Nagły atak swędzenia – nasila się zwłaszcza w czasie miesięcy letnich i po treningu. Wtedy to twój koń dostaje nagle niczym nieuzasadnionego ataku swędzenia, który musi natychmiast zniwelować, przy pomocy… ciebie. W tym celu z całej siły majta głową w górę i dół ocierając się intensywnie o Twoją garderobę. Oczywiście pozwalasz mu na to, bo przecież to wyższa konieczność i grzechem byłoby odmówić. Zauważasz przy okazji lecznicze właściwości swojego trenera, który w trzy nanosekundy uwalnia konia od dokuczliwych dolegliwości. Wystarczy, że stanie obok Was. Tekst: Judyta Ozimkowska
\n \n \nkonie na ktore sie stawia
Rolnicy. Podlasie, odc. 13. serial dokumentalny Polska 2020, 60 min. W gospodarstwie Tomka w Pokaniewie stawia się przede wszystkim na nowoczesne rozwiązania. Dotyczy to nie tylko budynków i sprzętu, ale także cyfryzacji. Gospodarz wprowadza innowacyjny system zarządzania stadem. Teraz kolczykuje wszystkie swoje dojne krowy za pomocą

Połączenie obu miejsc może być idealną formułą, dzięki której zwierzę może swobodnie biegać, aby nie przybrać zbytnio na wadze, ale także mieć schronienie przed zimnem, deszczem lub śniegiem w sezonie z nadejściem niskich temperatur wiele osób zastanawia się, czy lepiej trzymać konie w stajni czy na zewnątrz. Aby odpowiedzieć na to pytanie, postaramy się podsumować zalety i wady każdej opcji. Ponadto zaoferujemy kilka wskazówek dotyczących warunków środowiska, w którym będziemy trzymać nasze w stajni czy na dworze: porównanie zalet i wadZ jednej strony trzymanie koni na zewnątrz oznacza poszanowanie ich naturalnego stylu życia. W ten sposób zapewniamy im też więcej wolności. Nie możemy bowiem zapominać, że konie są niezależnymi istotami, które są doskonale przygotowane do przetrwania na wolności. Fakt ich udomowienia i szkolenia nie zmienia ich ducha, ani potrzeb i pragnień związanych z ich koni na zewnątrz ułatwia nam również utrzymywanie ich zdrowej wagi i w naturalny sposób zapewnia im codzienną aktywność fizyczną. Konie niesportowe wychowane w stajni łatwiej przybierają na wadze i są bardziej podatne na choroby związane z życie na świeżym powietrzu może również przynosić pewne zagrożenia dla zdrowia naszych koni. W wielu krajach zima oznacza skrajnie niekorzystne warunki dla rozwoju i przetrwania koni. Ponadto na dzikich obszarach, konie chodzące luźno są bardziej podatne na potencjalne ataki niektóre konie potrafią przystosować się do ekstremalnego zimna, nie należy tego rozumieć jako reguły dla całego gatunku. Pierwotne środowisko konii znajdowało się na obszarach o klimacie umiarkowanym, więc bardzo niskie temperatury i niekorzystne warunki klimatyczne mogą zaszkodzić ich chcemy hodować konie w optymalnym środowisku, musimy zapewnić im kontrolowane warunki do ich rozwoju. W miejscach, w których zimy są bardzo mroźne, oznacza to budowę stajni, w której będą mogły się ogrzać i lepiej jest trzymać konie w stajni czy na dworze?W swoim naturalnym środowisku konie żyją na zewnątrz i mają całkowitą swobodę poruszania się. Mogą biegać, kiedy tego potrzebują i dokąd tylko jednak także czuć potrzebę schronienia się w obliczu niekorzystnych warunków klimatycznych, takich jak deszcz, wiatry, śnieg lub ekstremalne zimno. To oznacza, oczywiście, że konie szukają ustronnych miejsc, aby nie narażać się na złe warunki zatem łatwo wysnuć wnioski. Najlepiej będzie więc pozostawić konie na zewnątrz zawsze wtedy, gdy sprzyjają temu warunki pogodowe. Natomiast w porze zimowej, konie powinny spędzać więcej czasu w stajni, w szczególności na czas nocnego odpoczynku. W ten sposób uda nam się zapewnić koniom wolność bez narażania ich zdrowia i dobrego jakie warunki stworzyć w końskiej stajniJak widzimy, stajnie będą najlepszym rozwiązaniem, aby chronić nasze konie i utrzymywać je w zdrowiu, kiedy klimat się ochładza. Musimy jednak urządzić je ze szczególną dbałością i poświęceniem, aby zapewnić optymalne warunki do rozwoju koni. Sprawdzanie struktury stajni Przed zimą konieczne będzie sprawdzenie całej struktury stajni i upewnienie się, że jest ona dobrze przygotowana jako schronienie dla zwierząt. Podczas sprawdzania dachu musimy upewnić się, że nie ma pęknięć ani dziur, które umożliwiałyby przeciekanie wody lub dostawanie się zimnego stajnia musi mieć odpowiednio dużą przestrzeń, w której koń może spać i odpoczywać. To miejsce powinno być ciepłe, czyste i dobrze wentylowane, aby uniknąć gromadzenia się wilgoci. Zazwyczaj zaleca się przygotowanie koca przeznaczonego dla każdego konia i przykrywanie go bezpośrednio przed nocą, kiedy to konieczne. Dobra higiena ma kluczowe znaczenie dla zdrowia twojego konia Oprócz dobrych warunków stajnie naszych koni muszą być zawsze utrzymywane w czystości. Codzienne sprzątanie i odkażanie to najlepszy sposób, aby uniknąć gromadzenia się zanieczyszczeń i resztek żywności. Pomaga to również zapobiegać rozprzestrzenianiu się powinna również posiadać dobrą wentylację i oświetlenie, aby zwalczać koncentrację pleśni lub bakterii. To ważna zwłaszcza zimą lub w bardzo deszczowych porach, kiedy w powietrzu jest bardzo dużo wilgoci. Dlatego musimy zachowywać czujność i codziennie sprawdzać stan czystości pomieszczenia, w którym trzymamy konie. Jedzenie i nawodnienie w zimie Kolejną istotną kwestią związaną z nadejściem zimnych miesięcy jest zapewnienie zrównoważonego pożywienia dla koni i odpowiedniego nawodnienia. Zimą konie będą musiały otrzymywać większą ilość pożywienia. Ich ciało musi mieć zapas energii, aby utrzymać w aktywności metabolizm i chronić organizm przed także musieli zwracać szczególną uwagę na nawodnienie w najzimniejszej porze roku. Zarówno konie w stajni, jak i na dworze powinny mieć dostęp do świeżej, czystej wody przez cały dzień. Ponadto poidło z wodą należy chronić przed warunkami atmosferycznymi, aby uniknąć zanieczyszczenia może Cię zainteresować ...

Aby dobrze rozumieć konie i specyfikę ich gatunkowych zachowań trzeba sobie zdawać sprawę z tego skąd się wzięły, jak wyglądały i w jaki sposób ukształtowała je ewolucja. Dlatego przeczytajcie mały zarys historii konia. To wiedza w pigułce dla każdego koniarza. Ojczyzną koni jest Ameryka Północna.

Jak się zachować, kiedy podczas podróży spotkacie... konia? Przygotowaliśmy dla was mały poradnik, który ułatwi życie i wam, i jeźdźcom, których spotkacie. No i koniom przede wszystkim. Zarówno motocykliści, jak i koniarze lubią się wypuścić w niedzielne przedpołudnie w dłuższą trasę. Te niby dwie tak odległe pasje mają jednak wspólny mianownik. Dlaczego w każdej możliwej chwili wsiadacie na motocykl, a jeździec na konia? Poczucie wolności, odcięcie się od rzeczywistości, relaks... Aby przypadkowe spotkanie na trasie pozostało relaksem, a nie przerodziło się w dramat, mamy dla was garść praktycznych wskazówek. Bowiem jak mawiają koniarze: koń płochliwy jest z natury, dlatego boi się i tego co się rusza, ale też tego, co się nie rusza. Nie trąb! Koń na drodze Czasami okoliczności tak się składają, że jeździec na koniu jest zmuszony pokonać fragment zaplanowanej przez siebie trasy ulicą, ponieważ inaczej się nie da. Po prostu. Konie już dawno przestały pasować do naszych dróg, a koniarze dobrze zdają sobie z tego sprawę. Jazda ulicą jest czasem po prostu nieprzyjemną koniecznością. Zwłaszcza, jeśli koń jest wrażliwy i katastrofy można spodziewać się w każdym momencie. Kiedy widzisz, że koń idzie po jezdni, nie trąb! Jeździec i koń od dawna cię słyszą. Zwolnij, i tak jedziesz szybciej niż koń idzie. Potraktuj konia jak pojazd i, wyprzedzając go, zjedź na przeciwległy pas. W Wielkiej Brytanii, gdzie koni jest o wiele więcej niż u nas, a wypadki z ich udziałem stały się niestety smutną rzeczywistością, zaleca się, żeby odstęp był nie mniejszy niż 1,5 metra. Jeśli jest możliwość, to im więcej odstępu, tym lepiej dla wszystkich uczestników ruchu. Oczywiście zacznij manewr wyprzedzania odpowiednio wcześnie. Dojechanie do samego zadu wierzchowca, sprawia, że narażasz zarówno siebie i swój sprzęt, ale także jeźdźca z koniem. Koń może się spłoszyć, a wtedy jest nieobliczalny, może też wierzgnąć. Zasięg tylnych kopyt konia jest spory, a kopnięcie ma dużą siłę. Nikt nie chciałby raczej tego sprawdzać na własnej skórze, czy motocyklu. Jeśli nadjeżdżasz z przeciwka, nie dodawaj agresywnie gazu mijając konia. Najlepiej zwolnij nieco, żeby mieć więcej czasu na reakcję. Nie trąb! I nie machaj rękami oraz nie krzycz "Wiśta wio!" albo "Ihahaha!!". Raz, że to serio słabe, a dwa - możesz wystraszyć zwierzę. A wtedy wszystko jest możliwe. Choć jest to nie do końca zgodne z literą prawa, czasem, jeśli jest taka możliwość, jeździec porusza się po chodniku. Robi to przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Swojego i konia, ale także innych uczestników ruchu. Kierowcy, niezależnie czy motocykli, czy samochodów, nadal nie mają świadomości, że nawet przez zwykły papierek na drodze, czy poboczu, koń może odskoczyć i trafić prosto pod przednie koło lub maskę. Nikt z nas nie chciałby wjechać w 800 kilogramów żywej wagi. Szkoda zdrowia, szkoda strat - po obu stronach ewentualnego zdarzenia. Koń w lesie - na spokojnie Najczęściej konie można spotkać oczywiście w lasach. I tu zaczyna się "batalia o las" - na każdym niemal wjeździe widnieje magiczny znak B-1 "zakaz ruchu w obu kierunkach". Nie powstrzymuje to oczywiście motocyklistów ani quadowców. Zdarza się niestety, że takie osoby jeżdżą po lesie, jakby rozum zostawiły w domu. Na odciętym gazie, bez grama wyobraźni. Na szczęście coraz częściej trafiają się jednak normalni motocykliści i chwała im za to. Wjeżdżając do lasu, zawsze musicie liczyć się z tym, że nie jesteście jedynymi, którzy w piękne sobotnie popołudnie wybrali się w te rejony. I nie chodzi tu już nawet o same konie, ale także o rowerzystów, spacerowiczów, czy biegaczy. Myślcie o tym, że dzielicie to miejsce z innymi. A do tego, w polskich realiach, jesteście tam po prostu nielegalnie. Dlatego pamiętajcie o kulturze i szacunku dla innych. Nikt bowiem nie lubi znaleźć się w ogromnej chmurze pyłu lub zostać ochlapany błotem spod koła. No dobrze. Jedziesz przez las, czy to dlatego, że tak prowadzi twoja dzisiejsza trasa, czy dlatego, że zmierzasz na ulubioną miejscówkę, na której trenujesz trawersy, albo podjazdy do kolejnych zawodów hard enduro. Aż tu nagle... widzisz jeźdźca na koniu. Co wtedy? Oni cię już dawno słyszeli, więc nie musisz bardziej oznajmiać swojej obecności. Jeśli musicie minąć się na ścieżce, zatrzymaj się. Prędkość z jaką jedziesz, dla konia jest ogromna, więc może pomyśleć, że go ścigasz albo chcesz zaatakować. Konie są płochliwe Poważnie! Konie są roślinożercami, więc ich instynkt mówi: uciekaj! Jeśli widzisz, że koń zachowuje się niespokojnie, mimo, że się zatrzymałeś, a jeździec wygląda na nie potrafiącego zapanować nad sytuacją lub wypowiada soczyste wiązanki łaciny kuchennej, wyłącz silnik. To niewiele, a może bardzo ułatwić to spotkanie każdej ze stron. Odpal silnik dopiero wtedy, kiedy koń się nieco oddali. Startowanie zaraz za końskim zadem, wystraszy konia na 100%, a wtedy może stać się to samo co na ulicy: albo poniesie, albo wierzgnie. Jeśli musisz konia wyprzedzić, daj jeźdźcowi możliwość znalezienia odpowiedniego, szerszego miejsca, tak aby mógł ci ustąpić. Wyprzedzanie konia na wąskiej ścieżce to nie jest dobry pomysł. Koń jest w sytuacjach stresowych mało przewidywalny i różnie się to może skończyć. Także dla ciebie. Jeśli jedziecie grupą, zatrzymujcie się po jednej stronie ścieżki. Koń nie odbierze tego, jako "osaczenia", a w razie kłopotów, jeździec będzie mieć jakiekolwiek pole manewru. Jeśli staniecie po obu stronach ścieżki, gdy koń się czegoś wystraszy, na przykład super wyczesanych lustrzanych gogli, w których właśnie odbiło się słońce, prawie na bank trafi w kogoś z was. A przecież nikt, wybierając się do lasu pojeździć, nie potrzebuje takich przygód. Najgorszym miejscem do wymijania i wyprzedzania są mosty, wąskie przepusty nad strumykami, z których można spaść. Jeśli zbliżasz się do takiego miejsca i widzisz jeźdźca, który zmierza w twoim kierunku, zatrzymaj się przed przeszkodą. Daj przejść zwierzęciu, chyba, że jeździec ewidentnie pokazuje, abyś jechał pierwszy. Czasem koń nie pójdzie do przodu, kiedy coś na niego czeka. Taka jego natura. Możecie się też spotkać na większej przestrzeni. Polana, leśna plaża, teren po wycince, czy pole po sianokosach. Wtedy, jeśli jesteś odpowiednio daleko, nie musisz się zatrzymywać, ale też nie podkręcaj gazu. Po prostu przejedź. Bez popisywania się i wspomnianego już "Wiśta wio!". Koń przechodzi przez drogę Czasem jeździec z koniem musi przejść przez drogę. Jeśli są pasy, łatwiej. Jeśli są światła, na których można to zrobić - super. Dla wszystkich uczestników ruchu. W większości jednak przypadków, po prostu jeździec musi wyjść z lasu, przejechać drogę, aby wejść ponownie do lasu. Co wtedy? Jeśli widzisz, że z przeciwka nic nie jedzie, a za tobą sznur pojazdów, ustąp pierwszeństwa, mimo, że je masz. Są konie, które cierpliwie postoją i przeczekają kolumnę pojazdów. Są jednak takie, dla których jest to ogromny stres. W takiej sytuacji, mimo, że jeździec robi co w jego mocy, aby było bezpiecznie dla wszystkich, czasem się nie udaje. Jasne, że w 99% przypadków koń zawróci i ucieknie do lasu. Ale nie zawsze. Wszyscy się gdzieś spieszymy, ale chwila, aby przepuścić konia lub konie, jeśli jadą w zastępie, nic nie kosztuje. A jeźdźcy na pewno wam podziękują. Motocyklem koło pastwisk Czasem trasa może zaprowadzić was łąkami, koło pastwisk, na których pasą się konie. Weźcie pod uwagę, że właśnie wjechaliście im do domu. Konie, choć nie są zwierzętami terytorialnymi, rozgraniczają teren, który traktują jako bezpieczny. To stajnia, wybiegi oraz pastwiska. To one są tam u siebie. Dlatego jeśli przejeżdżasz obok, zwolnij, nie odkręcaj manety na maksa, nie gazuj bez powodu i nie krzycz. Koń spłoszony na pastwisku może zrobić krzywdę sobie, swoim towarzyszom lub opiekunom, którzy być może aktualnie znajdują się na wybiegu. Pewnie, może się wydawać, że sporo tego. Tylko na pierwszy raz. Po prostu pamiętajcie, że konie to zwierzęta płochliwe, które w przypływie strachu mogą zrobić krzywdę sobie, jeźdźcowi oraz wam. Koń to kilkusetkilogramowa machina stworzona do biegania, jeden wielki mięsień. Nie bez powodu powstało kiedyś powiedzenie, gdyby koń o swej sile wiedział - żaden by na nim nie siedział. Dlatego ubierając kask i wsiadając na motocykl, odziejcie się też w odrobinę empatii i zdrowego rozsądku. Wtedy takie niezaplanowane spotkania nie będą stresem ani dla was, ani dla jeźdźców i koni. Szerokości!

Do naturalnych chodów koni należą: stęp, kłus, galop. Chody specjalne (nie wszystkie konie potrafią się tak poruszać) to inochód (skrocz) tölt i cwał. Stęp. Jest to najwolniejszy z chodów naturalnych Jest czterotaktowy, co znaczy, że podczas poruszania się konia w ten sposób słychać cztery uderzenia kopyt o ziemię.

uhuru 2013-07-31 14:05:49 Cześć :)Mam problem z koniem na którym jeżdżę, a właściwie klaczą mającą już swoje lata. Za każdym razem kiedy wyprowadzam ją z boksu na ujeżdżalnie zatrzymuje się i stoi, a droga długa więc ma miejsce na kapryszenie. Na ogół udaje mi się ją ruszyć delikatnie jej to perswadując. Niestety ostatnio stanęła i za nic nie chciała pójść w stronę ujeżdżalni. Na szczęście pomógł mi jakiś pan i poszła. Wiem, że takie zatrzymywanie się niestety oznacza coś bardzo złego bo brak szacunku ze strony konia. Moglibyście mi powiedzieć co robić w takich sytuacjach? Co zrobić, żeby koń szedł grzecznie za mną tam gdzie chce żeby szedł bez marudzenia i grymaszenia? Dodam jeszcze, że ostatnio kiedy mi stanęła tak na amen miałam od kogoś pomoc przy jej siodłaniu. Nie wiem czy to mogło mieć wpływ na wzrost jej uporu?Z góry dziękuję za każdą pomoc. LoveBarwa 2013-07-31 20:49:40 Witam ;) Twój problem brzmi znajomo. Sama miałam tak z folblutką na której jeżdżę. Nie chciała za nic wejść na ujeżdżalnię, stawała tak na amen, jak to pisałaś, i to często po kilka razy. Okazało się, że klacz mi tak robiła, bo byłam zbyt delikatna. Koń uznał, że nie odważę się z nim walczyć i będzie mógł uniknąć roboty (bo cały problem ma jedną przyczynę - koniowi nie chce się robić. Dobrze wie, ze jeździsz na nim na ujeżdżalni, więc jak tam nie wejdzie, to nie będzie jazdy. W dodatku koń to taki kombinator, że wykorzystuje każdą niepewność jeźdźca). Widocznie Tobie tak jak i mi zabrakło stanowczości. Ja pewnego razu się wnerwiłam i wzięłam klacz na sposób. Poszłam prowadzić ją z palcatem. Każdy koń bardziej lub mniej się go boi. Efekt był taki, że klacz doszła jakoś do samego wejścia do ujeżdżalni. Jak tuż przed nim się zatrzymała i myślała, ze się będę z nią znowu pieścić, to skarciłam ją stanowczym głosem i dałam palcatem po łopatce. Opór ustąpił. Parę razy prowadziłam ją z palcatem i nawet się raz nie zatrzymała. Teraz prowadzę nawet bez, ale klacz dobrze wie, do czego jestem zdolna i że nie dam sobie w kaszę dmuchać. Musisz spróbować, bo takie, za przeproszeniem, pierdzielenie się z istotą 10 razy większą od Ciebie nia ma najmniejszego sensu. Koń jest większy i to gwarantuje mu przewagę siłową, więc siłą nic nie zyskasz. Do konia trzeba sposobem. Tylko tak: z tym bacikiem, to zależnie od potrzeb. Czasem wystarczy go pokazać, czasem leciutko puknąć po łopatce, a jak koń ma to gdzieś, to po zadzie. Za każde zatrzymanie trzeba karcić, bo to nie jest prawidłowe zachowanie ze strony konia i jest przejawem ignorancji wobec Ciebie i dominacji. Musisz pokazać klaczy, kto tu rządzi, bo hierarchia między Wami jest narazie zaburzona. Pokaż, że Ty jesteś tu Panią sytuacji i nie daj się, a koń ulegnie. teraz prowadzenie każdego konia jest dla mnie pestką, choć swego czasu nie mogłam nawet wyprowadzić konia z boksu, a na ujeżdżalnię szliśmy po kawałku. Mi pomógł palcat. jednak palcat Ci nie odpowiada, jest jeszcze metoda łagodniejsza, ale polemizowałabym nad jej skutecznością. Raz czy dwa pomogło, ale większość przypadków to była klapa. Włascicielka tej folblutki poleciła mi, ze jak kon stanie, mam z nim skręcić i zrobić kółko. Koń z miejsca robi to koło, idzie w każda stronę tylko nie do przodu, ale często jest tak, ze zrobisz to koło, a koń staje raz jeszcze i ani w te ani we wte. W lekkich przypadkach to moze pomaga, ale ten co pisujesz, moim zdaniem wymaga palcata. Niech klacz sobie nie myśli że może Cię wykiwać, Nie bój się użyć palacata. Nie chodzi o to, by zlać konia bardzo mocno, ale dać wyraźny sygnał by sie na koniec jeszcze jedno. Jak jest u Cb z ubieraniem jej? Stawia opór przy czymkolwiek? Obraca się zadem, jak Cie widzi z ogłowiem, nie chce podać nogi? Często koń wyrabia sobie o Tb opinię już podczas czyszczenia. Testuje Cię. Jesli odpuścisz przy jakimkolwiek przejawie oporu, kon już wie, że nie jesteś w stanie go zdominować. Potem odpierdziela takie rzeczy w drodze na ujeżdżalni i na jazdach. Trzeba mieć do konia podejscie, stanowcze i zdecydowane. Moje problemy zaczęły się własnie w boksie, bo koń mi takie różne utrudnienia robił, a ja bałam się go skarcić. Teraz jest dużo lepiej, bo hierarchia między mna i koniem jest wyraźnie zaznaczona. Przepraszam ze tak się straszliwie rozpisałam, ale może skorzystasz z moich porad. Jakbyś miała jakies pytania to pisz śmiało. Pozdrawiam :) Powodzenia w przejmowaniu steru :D arrlena 2013-07-31 21:32:34 Klacz jednym słowem próbuje na co może sobie z Tobą pozwolić, więc walczy o przywództwo w Waszym stadzie. Trzeba być delikatnym i dawać zrozumiałe sygnały dla konia. "Jesli odpuścisz przy jakimkolwiek przejawie oporu, kon już wie, że nie jesteś w stanie go zdominować". - Nie można odpuścić, to jest racja, ale konia nie można zdominować ! Między Tobą a koniem mają być dobre relacje. Przede wszystkim nie można "walczyć" z koniem ! - Nigdy z nim nie wygrasz ;) uhuru 2013-07-31 22:08:11 Dziękuję za odpowiedź i za rozpisanie się :)Ok spróbuję z tym palcatem bo możesz mieć faktycznie rację, że byłam trochę za mało stanowcza. Poza tym może też doda mi to trochę pewności bo za każdym razem kiedy z nią idę to boję się, że mi stanie .... no i tak się dzieje. Z tym kółkiem jest jak mówisz próbowałam z nią tego i z chęcią szła ale w stronę stajni i właściwie tylko tam. Z ubieraniem jest ok. Zawsze jak za pierwszym razem wchodzę do boksu to najpierw witam się z koniem. Daję mu rękę do powąchania, chwilę głaszczę po szyi i mówię do niego. Dopiero później wchodzę z całym sprzętem do siodłania. Właściwie to największy problem jest właśnie w tym doprowadzeniu jej na ujeżdżalnie. Jeszcze raz dzięki za pomoc a z rad skorzystam na pewno :) LoveBarwa 2013-08-01 20:29:12 arrlena ojej, czepiasz się słówek ;P chodziło mi o to, żeby przejąć rolę przywódcy. Człowiek powinien być traktowany przez konia jako osobnik wyżej w hierarchii. Inaczej nikt nie zajmowałby się końmi, bo koń narzucałby mu wszysko, a człowiek tylko kulił by się w kąciku. Człowiek musi być przywódcą, ale wcale nie mówię, że ma tą pozycję zdobyć agresją czy krzykiem. Oczywiście relacje koń-człowiek powinny być dobre, bo tylko jeśli koń lubi i szanuje jeźdźca, a przede wszystkim ufa mu, uzna jego przywództwo ;)A to moje "walczyć" nie oznacza wcale ustawki z koniem XD Chodziło mi tylko podjęcie jakichś działań, żeby koń nie robił mi takich numerów i nie stawiał się. Może nie użyłam jakichś wyszukanych słów, ale ważny jest sens w nich zawarty ;) Warka 2013-08-23 16:02:05 Delikatnie? Wszystko zależy od konia. Mój młodzik nie lubi chodzic w ciasnym kółku wiec kiedy sie zaprze to odwracam glowę w kierunku zadu robie kółko w miejscu i ruszam zdecydowanie do przodu. Nie moge do niego użyć palcata ani nawet machnąć ręką bo takich rzeczy sie bardzo boi i wtedy bije zadem. Klacz znowu popycham w bok aby przestawila nogi ( skrzyzowała) i wtedy ruszam do przodu. Są konie na które i to nie działa i wtedy jest mus użyc pomocy. Życzę powodzenia. Wiki123 2013-08-23 19:08:33 Uważam , że to pytanie to lekka przesada. Może niedługo powstaną wątki ""Jak ruszyć stępem ? "" albo "" Jak założyć kantar "" . Kiedyś nie było takich stron i ludzie jak mieli problem to szli do instruktora , albo próbowali rozwiązać problem samemu , nabierając przy tym doświadczenia. Wiem , że ta strona od tego jest , ale bez przesady . Nie chcę być jakaś złośliwa czy niemiła , no ale moim zdaniem to po prostu lekka przesada . kilimka 2013-10-28 12:40:57 Długa ujeżdżeniówka, koń w ręku, w lewj owy bat i podganianie z boku, tak aby sięgnąć na bok, zad tą ujeżdżeniówką. Wypróbowana zasada brzmi: nie za często i nie mechanicznie, z wyczuciem chwili i potrzeby. Raczej nie dla początkujących osób z obyciem z końmi, wcale w tym wypadku nie trzeba umieć jeździć ;) lavenda 2013-10-28 14:15:41 "Człowiek powinien być traktowany przez konia jako osobnik wyżej w hierarchii." To też nie do końca tak, nigdy nie uwierzę, że człowiek przez konia będzie kiedykolwiek traktowany jako wyższy w hierarchii osobnik. Dla koni jesteśmy raczej taką dziwną kaleką, nie dość, że na dwóch nogach, to uszy się nie ruszają, biegać toto nie umie, z kupy nic nie wyczyta, małe jakieś... nie wyrośnięte... po to nam baty, liny, i inne akcesoria by trochę konia "oszukać". Koń ma siłę, my mózg i sposoby :) Jakoś ta współpraca się układa przy odpowiednim podejściu, ale czy jesteśmy wyżej w hierarchii? hmmm... Popróbuj z palcatem, jeżeli koń się go boi bo tak został wychowany na pewno pomoże, ja bym spróbowałabym raczej z obracaniem (nie lubię batów, palcatów i wszystkiego czego konie się boją... wolę żeby chciały coś robić a nie robiły ze strachu...) wbrew temu co niektórzy uważają obracanie, przesuwanie, przestawianie, działa na wszystkie konie, na jednego po pierwszym razie na drugiego po 30 ale działa, tak się własnie ostatnio sama pokręciłam z jednym delikwentem co miał akurat muchy w nosie i postanowił sprawdzić czy się uda niepojeździć :) Stanowczość, konsekwencja, łagodna perswazja, na niektórych artystów np wystarczy, że mu się głowę skręci i już grzecznie idzie dalej. No i sposób numer jeden ;) Marcheeeewka :) Na upartego dzieciucha zawsze pomaga motywacja w postaci łakocia. Oczywiście nie za często, nie za każdym razem, nie z ręki i raczej w ostateczności gdy inne sposoby zawiodą. To tak jak nam się spieszy i akurat nie mamy czasu i ochoty chodzić w kółko i tłumaczyć kto kogo "prowadzi" :) Tak powszechnie nazywane są kobiety, które mają absurdalnego fioła na punkcie koni. Nawet nie muszą na nim jeździć. Przypisuje się im jednak pewien zaskakujący, negatywny stereotyp i jak
Artykuły z kategorii: Jazda Konna Poznaj tajniki klasycznej jazdy konno! Jeździectwo klasyczne jest chętnie uprawiane, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Jazda konno uważana jest za sport ekskluzywny, prestiżowy i dość drogi, jednak dający wiele satysfakcji. Jeżeli jesteś zapaleńcem tego sportu, to dowiedz się na czym polega jazda klasyczna. Pomysł na urlop – jazda konna w górach Jesteś miłośnikiem koni i od lat jeździsz konno? A może chcesz połączyć przyjemne z pożytecznym wybierając się na wakacyjny urlop do miejscowości, w których wypoczniesz i pojeździsz na koniu? Proponujemy kilka miejsc w górach, które warto odwiedzić w wakacje i zasmakować w lokalnych atrakcjach. Jak jazda konna wpływa na sylwetkę? Jazda konna to sposób na poprawę samopoczucia i zdrowia, ale także na odchudzanie. Poza tym, że w trakcie jazdy się relaksujemy – mamy szansę również na spalenie niepotrzebnych kalorii. Zobacz, jak treningi jazdy konnej wpłyną na twoją sylwetkę! Ile kosztuje nauka jazdy konno dla dzieci? Jazda konna dla dzieci, jest przede wszystkim możliwością obcowania z naturą i zwierzętami, ale także świetną formą spędzania wolnego czasu. Jeżeli chcemy, aby dziecko na długo związało swoją karierę z jeździectwem, to warto jest zapoznać je z tą dyscypliną jak najwcześniej. Dowiedz się zatem ile należy zapłacić za naukę jazdy konno i z czym się wiąże ten sport. Zawody jeździeckie – czym są i jakie są ich warunki? Jazda konno to drogi i dosyć wymagający sport, dla bardzo odważnych. Wymaga wielu lat praktyki i doskonałego wyszkolenia siebie oraz jak najlepszego poznania swojego partnera – konia. Gdzie i kiedy odbywają się zawody jeździeckie i kto może wziąć w nich udział? Jeździectwo naturalne, czyli sport bliższy naturze Wielu z Nas myśli o jeździectwie naturalnym jako o sporcie. I tak właśnie jest, jednak tego rodzaju jazda konno jest nieco inna. To nie tylko sport elitarny, ale także wymagający i uczący. Chcesz się dowiedzieć więcej na temat naturalnej jazdy konno? Jak rozpocząć treningi i czy każdy może z nich skorzystać? Jazda konna: nauka od podstaw nie tylko dla dzieci. Jak zacząć? Aktywny wolny czas to świetny patent na dobrą kondycję - a jeśli czas wolny możemy spędzać na świeżym powietrzu, to już w ogóle wygrywamy życie. Jazda konna to dobry sposób na spędzanie wolnego czasu i podejmowanie aktywności rekreacyjno-sportowej. Co zrobić, by nauka nie poszła w las i jak zacząć? Jeździectwo sportowe: czym to tak naprawdę jest? Czy jazda konna nie kojarzy nam się ze skokami przez płotki i wyścigiem konnym z różnymi manewrami? Jeśli tak jest, pora zmienić takie postrzeganie. Jazda konna to raczej aktywność rekreacyjna. Jeździectwo sportowe to zupełnie inna bajka, a jeśli już złapiemy bakcyla, nie będziemy mogli przestać! Podstawy jazdy konnej - jak się przygotować i jak wyglądają pierwsze zajęcia? Można by rzec, że jeździectwo to sport idealny. Kontakt ze zwierzęciem bardzo pozytywnie wpływa na stan umysłu i wycisza emocje. Nie bez powodu prowadzone są specjalne zajęcia z hipoterapii z elementami jeździectwa. Jeśli marzysz o rozpoczęciu tej przygody, podstawy jazdy konnej są dla ciebie! Nauka jazdy konnej Warszawa i okolice – przydatne informacje Jazda konna w Warszawie i okolicach jest dość popularnym sportem. Ze względu na zainteresowanie powstało bardzo dużo ciekawych miejsc do nauki jazdy konnej w Warszawie i jej okolicach. Informacje o cenach za jazdę konną, o tym jak wygląda nauka jazdy konnej dla dzieci i dorosłych oraz o wielu kwestiach wyboru – przeczytacie niżej. Poznaj tajniki klasycznej jazdy konno! Jeździectwo klasyczne jest chętnie uprawiane, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Jazda konno uważana jest za sport ekskluzywny, prestiżowy i dość drogi, jednak dający wiele satysfakcji. Jeżeli jesteś zapaleńcem tego sportu, to dowiedz się na czym polega jazda klasyczna. Pomysł na urlop – jazda konna w górach Jesteś miłośnikiem koni i od lat jeździsz konno? A może chcesz połączyć przyjemne z pożytecznym wybierając się na wakacyjny urlop do miejscowości, w których wypoczniesz i pojeździsz na koniu? Proponujemy kilka miejsc w górach, które warto odwiedzić w wakacje i zasmakować w lokalnych atrakcjach. Jak jazda konna wpływa na sylwetkę? Jazda konna to sposób na poprawę samopoczucia i zdrowia, ale także na odchudzanie. Poza tym, że w trakcie jazdy się relaksujemy – mamy szansę również na spalenie niepotrzebnych kalorii. Zobacz, jak treningi jazdy konnej wpłyną na twoją sylwetkę! Ile kosztuje nauka jazdy konno dla dzieci? Jazda konna dla dzieci, jest przede wszystkim możliwością obcowania z naturą i zwierzętami, ale także świetną formą spędzania wolnego czasu. Jeżeli chcemy, aby dziecko na długo związało swoją karierę z jeździectwem, to warto jest zapoznać je z tą dyscypliną jak najwcześniej. Dowiedz się zatem ile należy zapłacić za naukę jazdy konno i z czym się wiąże ten sport. Zawody jeździeckie – czym są i jakie są ich warunki? Jazda konno to drogi i dosyć wymagający sport, dla bardzo odważnych. Wymaga wielu lat praktyki i doskonałego wyszkolenia siebie oraz jak najlepszego poznania swojego partnera – konia. Gdzie i kiedy odbywają się zawody jeździeckie i kto może wziąć w nich udział? Jeździectwo naturalne, czyli sport bliższy naturze Wielu z Nas myśli o jeździectwie naturalnym jako o sporcie. I tak właśnie jest, jednak tego rodzaju jazda konno jest nieco inna. To nie tylko sport elitarny, ale także wymagający i uczący. Chcesz się dowiedzieć więcej na temat naturalnej jazdy konno? Jak rozpocząć treningi i czy każdy może z nich skorzystać? Jazda konna: nauka od podstaw nie tylko dla dzieci. Jak zacząć? Aktywny wolny czas to świetny patent na dobrą kondycję - a jeśli czas wolny możemy spędzać na świeżym powietrzu, to już w ogóle wygrywamy życie. Jazda konna to dobry sposób na spędzanie wolnego czasu i podejmowanie aktywności rekreacyjno-sportowej. Co zrobić, by nauka nie poszła w las i jak zacząć? Jeździectwo sportowe: czym to tak naprawdę jest? Czy jazda konna nie kojarzy nam się ze skokami przez płotki i wyścigiem konnym z różnymi manewrami? Jeśli tak jest, pora zmienić takie postrzeganie. Jazda konna to raczej aktywność rekreacyjna. Jeździectwo sportowe to zupełnie inna bajka, a jeśli już złapiemy bakcyla, nie będziemy mogli przestać! Podstawy jazdy konnej - jak się przygotować i jak wyglądają pierwsze zajęcia? Można by rzec, że jeździectwo to sport idealny. Kontakt ze zwierzęciem bardzo pozytywnie wpływa na stan umysłu i wycisza emocje. Nie bez powodu prowadzone są specjalne zajęcia z hipoterapii z elementami jeździectwa. Jeśli marzysz o rozpoczęciu tej przygody, podstawy jazdy konnej są dla ciebie! Nauka jazdy konnej Warszawa i okolice – przydatne informacje Jazda konna w Warszawie i okolicach jest dość popularnym sportem. Ze względu na zainteresowanie powstało bardzo dużo ciekawych miejsc do nauki jazdy konnej w Warszawie i jej okolicach. Informacje o cenach za jazdę konną, o tym jak wygląda nauka jazdy konnej dla dzieci i dorosłych oraz o wielu kwestiach wyboru – przeczytacie niżej.
Kupić ranczo koni na ehorses. Konie, które nadają się do zachodnich dyscypliny jeździeckie ranczo, obejmują nie tylko niektórych ras koni. Zwykle konie ogólne kwalifikacje są używane dla zachodnich dyscyplin takich jak Quarter Horse i appaloosa. Jeśli chcesz kupić ranczo koniu, należy zwrócić uwagę do wysokiej napędu i dobry
Zaczynając od anatomii i mechanizmu kopyta, poprzez mechanikę ruchu, dotarliśmy do ostatniej części, gdzie odpowiemy na pytanie jakie mogą być przyczyny stawiania kopyta od palca. Niedorozwinięta strzałka gąbczasta. Na skutek niedoboru ruchu lub kucia strzałka gąbczasta jest zbyt miękka i słaba, żeby przyjąć obciążenia związane ze swoją funkcją. U dzikiego konia rozrost struktur amortyzujących stymulowany jest przez ruch – tysiące uderzeń kopyta o ziemię dziennie od chwili urodzenia. Kluczowa w tej stymulacji jest przemienność nacisk/brak nacisku. U konia domowego tej stymulacji brakuje – badania pokazują [Bowker, że u przeciętnego 600–kilogramowego konia struktury te są w podobnym stanie rozwoju jak u ważącego 100 kg źrebaka – a zatem przystosowane do przenoszenia obciążenia ca 100 kg! Nic dziwnego, że koń nie chce obciążać tylnej części kopyta, a samo chodzenie sprawia mu ból. Zbyt długi przód kopyta. Punkt przełamania położony jest przez to za bardzo z przodu, co powoduje, że kopyto za późno odrywa się od ziemi i koń nie zdąża w pełni wyprostować nogi. Punkt przełamania (ang. breakover) to miejsce na spodniej stronie kopyta, który ciągle dotyka ziemi w momencie, gdy odrywają się od niej kąty wsporowe. Przełamanie. Nie znajduje się on koniecznie pośrodku przodu kopyta, ale raczej dookoła, bo konie nie poruszają się zazwyczaj po idealnie równym podłożu w linii prostej. Działają tam bardzo duże siły, częstokroć większe niż przy uderzeniu o ziemię. Jedynym miejscem, które jest w stanie mechanicznie je wytrzymać, jest callus podeszwy, stanowiący odzwierciedlenie obwodu kości kopytowej. W prawidłowym kopycie ściana ściera się, tworząc zaokrąglony brzeg, tak że tylko niewielka część jej grubości wchodzi w kontakt z podłożem przy przełamaniu. Poprawny punkt przełamania. Jeśli tak nie jest, to punkt przełamania znajduje się na zewnątrz linii białej i siły działające podczas odpychania kopyta od ziemi będą powodować mechaniczne odrywanie rogu ściany od tworzywa – będzie tworzyć się flara. Dodatkowo, oderwanie kopyta od podłoża zostaje opóźnione, co skutkuje przeniesieniem nadmiernych obciążeń na więzadło trzeszczki i ścięgno zginacza głębokiego, a koń nie zdąża wyprostować nogi na tyle, aby postawić następny krok od piętki. Punkt przełamania za bardzo z przodu– tworzenie się flary, nacisk na trzeszczkę kopytową i naciągnięcie jej więzadeł. Infekcja strzałki. Jakiekolwiek infekcje (bakteryjne, grzybicze, mieszane) upośledzają funkcję strzałki i powodują bolesność. Koń chcąc jak najmniej obciążać bolącą strzałkę, stawia kopyto od palca. Zaawansowana infekcja strzałki – rowek środkowy tworzy bolesną szczelinę. Nieprawidłowe siodłanie. Siodło położone za bardzo z przodu blokuje łopatki, skracając tym samym wykrok i zachęcając konia do postawienia nogi od palca. Więcej na temat prawidłowego siodłania tutaj. Brak rozluźnienia. Konie z usztywnionym grzbietem nie są w stanie prezentować w pełni swojego wykroku. Jeśli nierozluźniony koń stawia nogi od palca, a po rozluźnieniu już od piętki, to znak że przyczyna nie leży w słabym aparacie amortyzującym. Nieprawidłowa jazda. Wszelkie manewry wykonywane “na wodzach” pośrednio i bezpośrednio mogą skutkować skróconym wykrokiem i ruchem od palca. Kopne podłoże. Nie dość, że nadmiernie obciąża aparat zawieszający pęcinę, to sprawia, że nawet koń poruszający się na innych podłożach od piętki na takim podłożu chodzi od palca. To dlatego, że zanim w pełni wyprostuje nogę, przód kopyta już zagłębia się w podłożu. Inne. Przykurcze mięśniowe, uszkodzenia mięśni, ropnie czy uszkodzenia mechaniczne tylnej części kopyta również mogą powodować niechęć do jej obciążania, Jeśli nasz koń ląduje od palca, musimy znaleźć i usunąć przyczynę, która to powoduje. ZAPEWNIENIE POPRAWNEGO LĄDOWANIA OD PIĘTKI JEST PIERWSZYM I NAJWAŻNIEJSZYM ZADANIEM NA DRODZE DO ZDROWEGO KOPYTA. Tylko wtedy, gdy kopyto funkcjonuje poprawnie: posiada odpowiednią amortyzację, odpowiednio stymulowane są wszystkie struktury, ma poprawne krążenie (i związaną z tym dostawę odpowiedniej ilości składników odżywczych), możliwe jest uruchomienie mechanizmów naprawczych i jego stopniowa przebudowa: wyrównanie skrzywionych kopyt, rozszerzenie kopyt zawężonych, zniknięcie bólu „trzeszczkowego”, wzmocnienie i rozrost strzałki gąbczastej itd.

Więc wkopałem się w wyschnięte koryto rzeki na około stopę, aż trafiłem na wodę i byłem w stanie zmyć zapach. Doceniając dzikie konie Lundgren mówi, że w plejstocenie, ponad 10 000 lat temu, w Ameryce Północnej żyło kilka gatunków koniowatych, w tym małe konie i wielbłądy, ale później wyginęły.

Mówiąc o koniach mamy na myśli konie wszystkich ras i każdej wielkości, ponieważ nie ma różnicy w pielęgnowaniu, utrzymaniu, czy szkoleniu koni dużych i małych. Lecz należy wiedzieć jak prawidłowo określa się różne typy koni. Przede wszystkim dzieli się je właśnie na duże i małe, co jest z zasady bardzo proste. W języku hodowców koń, który ma poniżej 148 cm w kłębie, jest małym koniem, a powyżej 148 cm koniem dużym. A dlaczego tak jest? Angielskie określenie pony oznacza kuca, który mieści się w kategorii małych koni, a cob – zwierze zaliczane do dużych koni. Pony to głównie przedstawiciele najmniejszych koni (kuców szetlandzkich) lub ras prymitywnych (fiording, kuc islandzki), które prymitywnym wyglądem, i wysokością różnią się od koni szlachetnych. Właściciele koni rasy Quarter Horse mają pełne prawo nazywać swoje wierzchowce końmi, gdyż mają one ponad 150 cm w kłębie. Mierzy się ją w centymetrach. (Kłąb to kostna wyniosłość w miejscu gdzie kończy się szyja, a zaczyna grzbiet konia.) Podczas wykonywania tego pomiaru przy lewym przednim kopycie konia stawia się specjalną laskę zoometryczną zaopatrzoną w podziałkę i poziome ramię. Następnie odczytuje się wysokość na podziałce. Mimo to chętnie mówią o nich pony, – co wiąże się z tradycją kowbojską. W starych angielskich pieśniach i opowiadaniach także słowo pony oznacza konia wierzchowego. Nietrudno zauważyć, jak niedorzeczne są dyskusje nad podziałem koni pod względem wysokości w kłębie. Nie warto się nawet zastanawiać nad tym, czy trzeba się wstydzić, że jeździ się na małym koniu, a nie na dużym. Jest to wyłącznie sprawa osobistych gustów i upodobań. Małe konie zadziwiają zwrotnością, szybkim i zwinnym ruchem. Są często łatwiejszymi wierzchowcami niż duże i co jest równie ważnym argumentem wpływającym na ich korzyść, są tańsze w utrzymaniu. Duże konie mają bardziej płynne ruchy, wspaniały galop i wygodniejszy kłus. Fascynują swoja siła i szybkością, podczas gdy małe konie odznaczają się raczej wytrzymałością i zdolnością do pracy z dużym obciążeniem. Jak wszystko, tak i wzrost ma swoje wady i zalety. Konie należy wybierać kierując się ich użytkowością, a więc zdolnością wykonywania pracy, a nie upodobaniami. Dlatego faworyzuje się na ogół konie średniego wzrostu. Większość koni użytkowych, od arabskich od Quarter Horse, mieści się w granicach 150-165 cm wysokości w kłębie. Dotyczy to także koni w typie cob, które łączą masywna budowę ciała ze szlachetną głową i żywym temperamentem. Welsh Cob to pochodzące z Anglii wszechstronnie użytkowe zwierzęta, zdatne do pracy w zaprzęgu jak i również pod siodłem. ZF6s.
  • cbee0o88qd.pages.dev/95
  • cbee0o88qd.pages.dev/45
  • cbee0o88qd.pages.dev/87
  • cbee0o88qd.pages.dev/70
  • cbee0o88qd.pages.dev/92
  • cbee0o88qd.pages.dev/19
  • cbee0o88qd.pages.dev/59
  • cbee0o88qd.pages.dev/30
  • konie na ktore sie stawia